Dzisiaj, przy porannej kawie, chciałabym podzielić się z Wami historią sprzedaży domu pod Krakowem. Choć wydarzyła się ona kilka lat temu, to nadal jest doskonałym przykładem skuteczności home stagingu, dobrego przygotowania do sprzedaży, otwartości na ludzkie emocje i umiejętności patrzenia na wszystko z dystansu.
Wszystko zaczęło się od telefonu od zadowolonego klienta, któremu pomogłam sprzedać dość problematyczne mieszkanie, stosując między innymi techniki home stagingu. Zapytał, czy pomogę w sprzedaży domu jego znajomych, którzy od ponad roku bezskutecznie próbowali sprzedać swoją nieruchomość.
Spotkałam się z nowymi klientami i wysłuchałam ich historii.
Dom rzeczywiście był na rynku od około roku. Właściciele próbowali go sprzedać sami za 900 tysięcy złotych, ale przez ten czas mieli zaledwie kilku oglądających i dwie oferty znacznie poniżej ceny ofertowej. Dom nie był nowy, został kupiony w kiepskim stanie, ale przez lata był remontowany, dopieszczany i szykowany na urocze gniazdko rodzinne. Z czasem jednak przestał im wystarczać.
Byli zmęczeni i sfrustrowani całym procesem, ponieważ bez sprzedaży domu nie mogli zrealizować swoich dalszych planów. Marzyli o dużej, siedliskowej działce z lasem i budowie większego domu.
Po bliższym przyjrzeniu się, nieruchomość okazała się naprawdę atrakcyjna dla rodziny z dziećmi. Przestronny ogród z małym placem zabaw, grządki z ziołami, krzewy owocowe, a w szklarni pomidory i cukinie. Do tego własna studnia i mała piwniczka na wino! I jeszcze ten dach, który idealnie nadawał się na taras widokowy, z którego, jak dowiedziałam się od właścicieli, pięknie widać okolicę, a nocą można podziwiać gwiazdy.
To był świetny dom i miał wiele atutów, jednak na pierwszy rzut oka nie wydawał się wart kwoty zbliżonej do miliona. Wymagał odświeżenia, naprawy kilku elementów, wymiany zniszczonych frontów kuchennych i odmalowania ścian w salonie, który przez ciemne kolory wydawał się mniejszy. Również ogród zdecydowanie wymagał uporządkowania.
Rozpoczęliśmy współpracę od podpisania umowy na wyłączność, konsultacji home staging i ustalenia strategii sprzedaży. Klienci otrzymali ode mnie szczegółowe wskazówki dotyczące tego, co należy zrobić, aby nieruchomość była warta kwoty, o jakiej marzyli i w jaki sposób najlepiej wyeksponować ewidentne atuty tego domu. Daliśmy sobie kilka tygodni na wdrożenie wszystkiego i wykonaliśmy home staging, sesję fotograficzną oraz wirtualny spacer.
Oferta trafiła na rynek w cenie 950 tysięcy złotych. W ciągu trzech tygodni mieliśmy osiem prezentacji i złożoną ofertę na cenę wywoławczą!
I tak właśnie, dzięki odpowiedniemu przygotowaniu nieruchomości i zastosowaniu sprawdzonych technik home stagingu, zakończyła się sukcesem ta historia sprzedaży domu pod Krakowem. Sprzedający w końcu mogli zrealizować swoje marzenia o nowym, większym domu na siedliskowej działce. Ta historia jest doskonałym przykładem na to, że aby sprzedać nieruchomość, nie zawsze trzeba obniżać cenę. Właściwe przygotowanie nieruchomości i poznanie potrzeb klienta znacznie przyspiesza cały proces.
Bo tak naprawdę nigdy nie chodzi tylko o dom, mieszkanie czy działkę. Chodzi o ludzi, którzy są po obu stronach transakcji, o ich potrzeby, historie, a czasem obawy. To właśnie dlatego każda transakcja nieruchomościowa to coś więcej niż tylko sprzedaż – to tworzenie relacji i wspieranie ludzi w realizacji ich marzeń.
Dla mnie, jako specjalisty w dziedzinie nieruchomości, było to nie tylko zawodowe wyzwanie, ale również ogromna satysfakcja z pomocy ludziom w spełnianiu ich marzeń. Każdy dom ma swoje atuty i potencjał, który odpowiednio podkreślony, może przyciągnąć właściwych nabywców.
Dziękuję, że byliście ze mną przy tej porannej kawie i mam nadzieję, że ta opowieść była dla Was inspirująca. Jeśli macie podobne doświadczenia lub pytania dotyczące sprzedaży nieruchomości, zapraszam do podzielenia się nimi w komentarzach. Do zobaczenia przy kolejnej historii na naszym blogu!
Kasia